/ / Teoria pracy wartości i teorii użyteczności - dwie skrajności jednej całości

Laborowa teoria wartości i teoria użyteczności to dwie skrajności jednej całości

Czy kiedykolwiek myślałeś o czym?kierować się producentami towarów, ustawiając je na określone ceny? Jasne jest, że biorą pod uwagę koszt produktów konkurencji, ale przecież konkurenci muszą się zorientować. Można powiedzieć, że ich polityka cenowa zależy od reakcji konsumentów. No cóż zależą od decyzji kupującego?

laboracyjna teoria wartości

Teoria wartości pracy

Pierwszy, który próbował wyjaśnić, cowartość tych lub innych dóbr była niczym innym niż Adamem Smithem. Powiedział, że nie wszystkie bogactwa świata zostały pierwotnie zakupione za srebro i złoto, ale tylko za pracę. W związku z tym bardzo trudno jest się z tym nie zgodzić. Pracownicza teoria wartości została rozwinięta w pismach V.Petti, D.Ricardo i oczywiście K.Marx.

teoria pracy

Ci ekonomiści wierzyli, że koszt jakiegokolwiekprodukt stworzony do wymiany na rynku zależy od ilości pracy zużytej na jej produkcję. To właśnie określa współczynniki wymiany. W tym samym czasie sama praca może być inna. Nie wymagające kwalifikacji, a wręcz wymagające. Ponieważ ten ostatni wymaga wcześniejszego przeszkolenia, pewnej wiedzy i umiejętności, jest on ceniony nieco wyżej. Oznacza to, że jedną godzinę pracy specjalisty można zrównać z kilkoma godzinami prostego robotnika. Tak więc laborystyczna teoria wartości sugeruje, że cena towarów jest ostatecznie określana przez społecznie konieczne (średnie) koszty czasu. Czy to wyjaśnienie jest wyczerpujące? Okazuje się, że nie!

Teoria użyteczności krańcowej

Wyobraź sobie, że zostałeś przez jakiś czas wpustynia, a twoje życie zależy od kilku łyków życiodajnej wilgoci. W tym samym czasie masz milion dolarów w gotówce. Za tę cenę kupiec, który się spotkał, spotyka się z nim, by kupić od niego dzban czystej zimnej wody. Czy zgadzasz się na taką wymianę? Odpowiedź jest oczywista. Nierobotnicza teoria wartości, założona przez O. Böhm-Bawerka, F. Wiesera i K. Mengera, mówi, że wartość towarów i usług determinują nie koszty pracy, ale psychologia ekonomiczna konsumenta, nabywcy rzeczy użytecznych. Jeśli o tym pomyślisz, to stwierdzenie zawiera pewną ilość prawdy. Rzeczywiście, dana osoba ocenia pewne dobro w zależności od okoliczności życiowych. A subiektywna wartość tych samych towarów, jakie nabywa, maleje.

Teoria wartości towarów
Na przykład w upale chętnie się kupimylody, jemy, możemy chcieć kupić sekundę, a nawet jedną trzecią. Ale czwarta, piąta i szósta nie będą miały dla nas takiej wartości jak pierwsza. Teoria wartości pracy nie wyjaśnia takiego zachowania, a teoria użyteczności może to z łatwością zrobić.

Teoria popytu i podaży (szkoła neoklasyczna)

Przedstawiciele tego nurtu, założycielktóry był wybitnym ekonomistą A. Marshallem, w poprzednich wyjaśnieniach na temat wartości jednostronności, postanowił połączyć dwa wcześniej opisane podejścia. W swojej teorii wartości dóbr wyraźnie odchodzi się od prób znalezienia jednego źródła ceny produktów. Z punktu widzenia A. Marshalla dyskusja na temat tego, w jaki sposób koszty są regulowane przez - koszty lub użyteczność - jest równoważna sporze o to, jaki rodzaj noża (górny lub dolny) nożyczki wycinają arkusz papieru. Neoklasycy uważają, że wartość towarów jest określana poprzez stosunek kupującego i sprzedającego. Dlatego na pierwszym miejscu są czynniki podaży i popytu. Innymi słowy, wartość kosztu zależy od wskaźnika kosztów producenta (sprzedawców) i dochodu konsumenta (nabywcy). Stosunek ten jest równy, a każda strona ocenia tę wartość na swój sposób, biorąc pod uwagę maksymalne możliwe ustępstwa względem siebie.

</ p>>
Czytaj więcej: